Pierwszy raz miałam kontakt z taką fabułą. Ogólnie groza, fantastyka to nie moje klimaty. Postanowiłam jednak przeczytać... Jestem zachwycona fabułą mimo nawet tego, że jakakolwiek przemoc, krew, "ręka, noga, mózg na ścianie" mnie przeraża. Czekałam jednak z niecierpliwością i przekręcałam kolejne kartki aby poznać rozwiązanie tej historii. Polecam
EWELINAŹRÓDŁO LUBIMY CZYTAĆ
„Klimczoka krzyk” Paweł Sylwester Więzik. Kolejna książka przywieziona z Targów Książki w Poznaniu. Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce. Jednak muszę wspomnieć, że książka jest bardzo ładnie wydana. Co pogłębia tylko przyjemność czytania. Autor stworzył naprawdę pasjonującą historię. Umiejętnie połączył tu wątki kryminalne, fantastyczne z grozą w najczystszej postaci. Książki nie sposób obłożyć, napisana bardzo sugestywnie. Dreszczyk emocji powodował, że rozglądałam się dookoła, czy nie wyskoczy na mnie, któraś z postaci. Stwierdzenie, że ta książka przeraża, będzie najlepszym komplementem, który przyciągnie wielbicieli tego typu książek. Poza tym nabrałam ochoty na odwiedziny w Szczyrku, gdzie rozgrywa się akcja i wędrówkę na Klimczok. To właśnie te miejsca były świadkami niezwykłych, tajemniczych i pełnych grozy wydarzeń. Gorącą polecam miłośnikom gatunku. A Pawłowi Więzikowi gratuluję udanej książki.
ElizabethLubimy czytać
Przeczytana, a może raczej pochłonięta. To już druga książka tego autora. Debiut z "Dreszczami Beskidów" uważam za udany. Odnoszę wrażenie, że druga powieść pozwoliła autorowi rozwinąć skrzydła. Mieszanka horroru z kryminałem okraszona świetnym humorem. Akcja toczy się współcześnie, dzięki czemu w wypowiedziach bohaterów można dostrzec wiele nawiazań do bieżących wydarzeń. Chwilami można poczuć, że właśnie teraz, w tej właśnie chwili, zmagają się z przeznaczeniem. Świetna historia utrzymana w klimatach Grahama Mastertona. Polecam, warto spróbować czegoś nowego.
damianLubimy czytać
Mimo, że nie jestem wielbicielką fantastyki i horrorów to postanowiłam przeczytać Klimczoka Krzyk ponieważ: 1) książkę otrzymałam w prezencie z dedykacją samego autora, 2) jako Szczyrkowianka muszę przeczytać dzieło sławnego Szczyrkowianina, 3) przeczytałam już Dreszcze Beskidów i bardzo mi się podobały. Nie żałuję czasu spędzonego na czytaniu tej książki. Ciekawy wątek, opisy i dialogi z pewną dozą poczucia humoru, poruszone problemy społeczne w małej miejscowości, wątek horroru i czarów. Jednocześnie podziwiam kunszt pisarski i wyobraźnię autora. Uwielbiam czytać powieści, których akcja toczy się w miejscach, które znam / widziałam / zwiedziłam, a tutaj z racji zamieszkania znam każde. Podobnie jak Dreszcze Beskidów czytałam szybko i książka mnie pochłonęła więc polecam.
Ewa